Mickiewicz i Maryla

24 grudnia przypadała 218 rocznica urodzin Adama Mickiewicza – najwybitniejszego polskiego poety romantyzmu. Jego twórczość stanowi fenomen swoich czasów na skalę światową. Jakoś tak jest, że czytając dzieła wybitnych, bardzo rzadko widzimy za nimi człowieka i traktujemy jak pomniki. Zapominamy o tym, że i Mickiewiczem, Słowackim, Norwidem (a może zwłaszcza nimi?) targały ludzkie namiętności i słabości… Duża w tym zasługa badaczy literatury, rodziny, przyjaciół i samych artystów, którzy zamiast biografii tworzyli legendę. To co? Gotowe, aby trochę odbrązowić miłość Mickiewicza do Maryli? Swoją drogą uważam, że prawdziwe życie jest o wiele bardziej ekscytujące niż to powstałe na czytelnicze zamówienie 😉 Czytaj dalej „Mickiewicz i Maryla”

„Mam na imię Lucy” Elizabeth Strout o porozumieniu między rodzinnymi podziałami

Życie jest szare po prostu i po ludzku… Bywa białe, bywa nawet czarne, ale wyciągając średnią, jest pośrodku – jest szare swoją codzienną szarością. Tak samo bywa z komunikacją międzypersonalną. Nikt nie obiecywał, że będzie sprawiedliwie. Ludzkie relacje oparte są na całej gamie uczuć, często skrajnych i sprzecznych. Kochamy, ale ta miłość dostarcza nam także cierpień i tęsknoty, niby jesteśmy spełnieni, a ciągle coś nas dręczy: zamierzchłe przykrości, obraźliwe słowa, tok wydarzeń nie po naszej myśli… Czytaj dalej „„Mam na imię Lucy” Elizabeth Strout o porozumieniu między rodzinnymi podziałami”

Historia jak ze starego zdjęcia

Wezwanie

Stało się…  w wietrzny dzień, gdy ino wicher po polach hulał, stało się po prostu. Było jak wyrok, jak choróbsko jakieś. Ryło w głowie boleśnie i huczało. Stasiek stał na progu chaty w koszulinie tylko, z zadartymi rękawami i na bosaka. Podrapał się po czarnych kudłach i zamyślił głęboko. Czytaj dalej „Historia jak ze starego zdjęcia”

O „Fúsim” Dagura Kári’ego – bo „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”…

W leniwe grudniowe wieczory, gdy niebo sypie śniegiem albo – gorzej – płacze deszczem tak, że tylko zaszyć się w wygodnej sofie, pod puchatym kocem, najlepiej w miłym towarzystwie, proponuję – popijając grzane wino – obejrzeć dobry film… Czytaj dalej „O „Fúsim” Dagura Kári’ego – bo „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”…”

Książka łagodzi obyczaje – czyli o „Opowieści wigilijnej” Karola Dickensa

Uprzejmości

Do świąt zostały dwa tygodnie… Nie mam na nic czasu, a jeszcze tyle rzeczy do zrobienia… sprzątanie, okna, gotowanie… Nie, żebym miała z tego powodu wyrzuty sumienia. I tak zdążę, choćby na ostatnią chwilę – czyli jak zawsze! Denerwuję się trochę, gdy wokół wszyscy tacy uporządkowani, zorganizowani, perfekcyjni, ze strategią świątecznych porządków! A ja, jak zwykle – chaos! Czytaj dalej „Książka łagodzi obyczaje – czyli o „Opowieści wigilijnej” Karola Dickensa”

Plecy Gali Dali

Kobieta to siła

Kobiecość to ogromna siła. Ignacy Paderewski powiedział kiedyś, że droga do sukcesu pełna jest kobiet popychających swych mężów. Najczęściej to właśnie kobiety są odpowiedzialne za wiele męskich karier, pełniąc w związku wszechstronne role: partnerek, kochanek, sprzątaczek, muz, powierniczek, menadżerek… I chyba nikt nie namaluje najpiękniejszego portretu, nie napisze najbardziej zmysłowego wiersza, nie nakręci najbardziej oryginalnego dzieła filmowego, poświęconych kobiecie, jak zakochany w niej mężczyzna. Czytaj dalej „Plecy Gali Dali”

Historia jednej piosenki

Jesień to najlepszy czas, aby zrobić w końcu coś dla siebie, pomyśleć tylko o sobie. Można robić przeróżne rzeczy, na które ostatnio nie wystarczało czasu i oddać się pasjom – robić na drutach, haftować albo co… Można też zaszyć się gdzieś w kącie, wtulić się w koc i czytać książki, i tak przeczekać nawet zimę. Ale można tez czas spędzić aktywnie, zapisać się na fitness, jogę albo na lekcje tańca. I ja dziś chciałam o tym tańcu właśnie… Naszym pierwszym tańcu… Czytaj dalej „Historia jednej piosenki”