Obyś cudze dzieci uczył – kołacze mi to przekleństwo w głowie jak natrętna mucha… Brzydkie porzekadło, nacechowane pejoratywnie, zawierające w sobie wiele sprzecznych i negatywnych emocji. Powiedzenie tak często podawane z ust do ust wielu sfrustrowanych matek i zabieganych ojców, dziś tak bardzo roszczeniowych, i coraz częściej zrzucających obowiązki wychowania własnych pociech na szkoły i na nauczycieli. I kiedy, w XXI wieku, w tym ciągłym biegu cywilizacyjnym, w tym notorycznym braku czasu (sorry, taki mamy klimat!), rodzicom nie ma co się dziwić (bo żywiciele rodziny, bo rachunki trzeba zapłacić, bo bieda albo sukces, firma i nowy samochód…), to postawom niektórych nauczycieli już tak. Niestety, paradoksalnie powiedzenie, odżegnujące od światłego nauczycielskiego zawodu, dość wyraźnie wpisuje się w zachowanie jego niektórych reprezentantów. A przecież nauczyciel winien być wzorem, autorytetem, w końcu i przyjacielem uczniów, zawsze empatycznym, sprawiedliwym i dobrym. Czy rzeczywiście takim jest? Czy nasz współczesny, polski belfer odrobił tę istotną lekcję z etyki swojego zawodu? Co mu przeszkadza w samorealizacji? Chyba należy zacząć od początku, znaczy – od siebie Nauczycielu… Czytaj dalej „„Prawdziwy nauczyciel powinien być zawsze najpilniejszym uczniem”. Maksim Gorki (Aleksiej Maksimowicz Pieszkow, 1868-1936)”